„Święta Katarzyna Adwent rozpoczyna”, głosi ludowa mądrość. Obchodzone 24 listopada Katarzynki to był czas przepowiedni dla kawalerów, zaś Andrzejki z 30 listopada służyły głównie niezamężnym pannom. Oba te dni były kiedyś chętnie i hucznie celebrowane, szczególnie na wsiach, kiedy ustawały wszelkie prace na polu. Wspólnym mianownikiem obu tradycji stało się oczywiście zgłębienie intrygującej przyszłości, związanej z małżeństwem.
Warto przywrócić dobre tradycje, szczególnie teraz, kiedy pandemia więzi nas w domach. Każda pozytywna prognoza może być na wagę złota, choćby dlatego, że wywoła uśmiech, rozbawi, ożywi pochmurne listopadowe dni…
Katarzynki nocą
Wieczorem 24 listopada, w przeddzień Katarzynek, kawalerowie kładli pod poduszkę …ptasie pióro, co miało sprowokować prorocze sny na temat przyszłej żony. Jeśli więc mężczyzna śnił o białej kurze, czekać miał go ślub z młodą kobietą. Czarna kura zwiastowała wdowę, a więc raczej starszą wybrankę, zaś kura z kurczakami wdowę z dziećmi. Jeśli we śnie chłopaka pojawiła się sowa, to była symbolem mądrej żony, tyle że… niepięknej lub (dla odmiany) niezbyt przyjemnej. Gołąb oznaczać miał wybrankę urodziwą, lecz niemądrą. A kogut we śnie zapowiadał młodemu mężczyźnie rok, w którym jego ślubu jednak wcale nie będzie.
„W noc świętej Katarzyny pod poduszką są dziewczyny”, mawiało się przed laty. Cóż. Nie dziewczyny, a ich garderoba, uściślijmy. A skąd? Otóż całkiem często chłopcy wykradali damskie elementy ubrania (wyjątkowo pożądana była bielizna; nic dziwnego), po czym ukrywali je pod poduszką.
Katarzynki rano
Powszechnym zwyczajem były też karteczki z pierwszymi literami imienia (lub pełnymi wersjami damskich imion), które oczywiście lądowały pod poduszką. Nazajutrz rano chłopcy losowali je i już wiedzieli, z kim zwiążą się w ciągu najbliższych miesięcy.
Po ekscytujących nocnych proroctwach kawalerowie spotykali się na śniadaniu. Każdy musiał mieć kawałek suchego chleba, który zostawał im na… deser. Należało się spieszyć. Ten mężczyzna, który pierwszy spożył sucharka, jako pierwszy miał zmienić stan cywilny.
To nie koniec atrakcji. Chłopcy zwyczajowo ścinali w tym dniu gałązkę z drzewa wiśni i wstawiali ją do wazonu. Jeśli roślina zakwitła w ciągu miesiąca, czyli do Bożego Narodzenia, to zwiastowała prędki ślub (i to już w karnawale!).
Wszystkim Katarzynom, a szczególnie dla naszej pani Katarzyny od języka angielskiego życzymy miłości, radości oraz wszelkiego dobra.